poniedziałek, 22 listopada 2010

circle of friends

marta mnie jak zwykle natchnela. zrobili peknego indyka z powycinanych raczek calej rodziny. my zaczelismy dzis robic 'circle of friends' zosia sama odrysowala i pokolorowala swoja raczke (jak widac, staralam sie ja wyciac dokladnie tak, jak ja odrysowala ;), moja tez pokolorowala, nie udaje sie odrysowas reki adasia, przy 3 palcu traci cierpliwosc, ale bedziemy probowac, do skutku, moze by tak na spiocha??? tato swoja sam odrysowal, mamy tez reke ewy i darka. bedziemy dodawac nowe systematycznie. moze ciocia ola, babcia i dziedek jurek i michal przysla nam swoje???? fajnie by bylo was miec!!!




















zosia sama chciala podpisac reke darka (meze ewy jesli ktos jeszcze nie wie ;)
z darkiem to w ogole zwiazana jest taka oto historia: poczatkowo potwornie sie go zosia bala, wrecz piszczala jak wszedl do nas do domu z ewa, musialam ja ewakulawac wraz z komputerem i bajaka do dziecinnego pokoju. ale z czasem sie przekonala, a to sie przestraszyl jak na niego zatrabilismy, a to wzia taty rower, dzieki czemu tato mogl wziac zosie na barana i zaniesc do domu. tak wiec niedzielna wizyta darka i ewy dla darka zakonczyla sie w dziecinnym pokoju, spedzil tam wiekszosc czasu, zoska nieustannie serwowala mu kawy i szli razem na piknik, dostal nawet zosi ubiulona czapke, szkoda ze nie zrobilam mu zdjecia, pieknie w niej wygladal ;)))
dzisk moja kolezanka zapytala sie zosi, czy to ona tak pienie narysowala na tablicy owoce, na to zosia:
'nie wcoraj byl u mnie dalek, lubim sie z tym dalkiem bawic baldzo' ;)

1 komentarz: