wtorek, 16 listopada 2010

drzemki

cos z czym ciagle jeszcze nie doszlismy do ladu. adas spi raz jak wstanie kolo 8, a 2 razy jak wstanie o 6 czy nawet wczesniejszej godzinie. zosia zasadniczo nie spi, chyba ze zasnie ;) dzis wlasnie tak sie stalo. spali sobie popoludniu razem. wlasnie sie obudzili. mysle, ze sa glodni ale nie zagaduje. zosia ledwie otworzyla oczy juz mowila, ze chce zeby adas wstal, bo chce sie z nim bawic. tak wiec wstali juz oboje, bawia sie, slychac cieply i coraz glosniejszy smiech. nie ide zobaczyc co robia, nie chce zepsuc. serce mi rosnie, jak slysze ich wspolny smiech.
adas caly czas ostatnio pyta 'to to?' chyba o 'co to?' chodzi, ale do konca to jeszcze nie wiadomo. albo'ma-maaa' jak nie moze sobie z czyms poradzic, albo chce cos dostac, a nie jest to w zasiegu jego pulchnych raczek, nawet ja krzeselko sobie podstawi. ostatnio wlasnie chodzi po domu z wszelkiego rodzaju pudlami, skrzyneczkami itp. stawia tu i tam i zaglada co jest wyzej. albo siada na duzym krzesle, jak duzy chlopiec i patrzy na mnie co robie przy stole. zazwyczaj robi to jak jem sniadanie ;) zaczynamy jesc razem, musze dorobic jeszcze jedna kanapke, adam gryzie 'jak stary' banana pochlania w ciagu minuty.

zosia wczoraj pierwszy raz powiedziala ze sama ubierze podkoszulke i bluzke. spodnie i majtki zaklada sama juz od dawna. udalo sie, wszelka pomoc jest niewskazana. pizame tez sama juz wklada, moja mala-duza dziewczynka. wlasnie weszla do kuchni w okularach, koralak i opasce i powiedziala'psebralam sie za duza dziescyne '

1 komentarz: