poniedziałek, 21 lutego 2011

wieczorynka

mamy nowa bajke, zosia zachwycona, o haroldzie i jego fioletowej kredce. czyta sharon stone. ladnie czyta, idealnie mi jej glos tam pasuje. po bajce zeby, plaster (bo sie wywrocila na golasa uciekajac przed tata i zatarla kolano calkiem pozadnie jak sie okazalo) i czytamy. ostatnio o pettsonie. bawi ja ten smieszny staruszek. wczoraj bylo o biwaku. dzis o torcie urodzinowym dla kota findus. Z intensywnie studjuje ilustracje, sa pelne przedziwnych szczegolow, jedna myszka pod parasolem, druga stara myszka siedzi w fotelu i czyta gazete, obok niej stoi wanna, taka stara na malych chomiczych nozkach ;) kaczki w pielegniarskich czepkach niosa na noszach rozbite jaja ;) itp.

pettson wyciaga gramofon, bedzie puszczal muzyke, w jakim celu nie bede wyjasniala, bo historia jak to u pettsona nizmiernie zawila, choc zasadniczo bardzo prosta. zosia pyta:
'mamo, dlaczego on nie ma ipoda?'
;)))))))
wlasnie sie dowiedzialam od niemeza, ze Z wstala dzis kolo 5 rano. myslalam ze o 6:30????
byla troche po poludniu zmeczona, ale dala rade, gdybym wiedziala o tej 5 pewnie bym ja po poludniu polozyla spac. czasami dobrze czegos sie za pozno dowiedziec ;)

na zdjeciu z z laka zosia, rzec mozna, ze sa nierozlaczne. lalka zosia spi z Z i kropkiem, byla nawet na urodzinach u jakuba w odswietnym stroju oczywisce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz