niedziela, 13 lutego 2011

zosia znowu walczy












trym razem nie z piratami tylko z bakteriami ;)
dwuwymiarowo, bo na serio i na niby, znaczy sie obudzila sie dzien wczesniej kolo polnocy. ja jeszcze nie spalam, niemaz gdzies od godziny juz chrapal. przyszla i zrozpaczona powiedziala ze ma gorace raczki. termometr wykazal 100. niby to jeszcze nie temperatura tylko stan podgoraczkowy, ale nie do konca dowierzam naszemu termometrowi, bo niby jak to ma dzialac, skoro nawet jej nim nie dotykam??? (dziala na podczerwien niby...)
przyjela syrop, zapytala gdziej jest tato, czy juz w pracy? i poszla spac.
rano wytlumaczylam jej skad sie bierze podwyzszona temperatura i dlaczego. stad walak z bakteiami. przynajmniej tym razem jakiegos normalnego przeciwnika sobie znalazla. jakos nie lezala mi walka ani z piratami, ani z tajemniczymi panami, bo i tacy sie pojawiali w ostatnich dniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz