zosi ubijanie szlo zaskakujaco lepiej niz bratu, jedzenie tez
adam jeszcze musi sie nauczyc rzuc mieso. jak widac zlamalam swoja wlasna deskowa zasade, surowe mieso tylko na miesnej desce... a propos desek, to wrocilismy ze swiat z kolejna, taka ekstra z roznych kawalkow drewna i wlasnorecznie zrobiona przez artka, tak tak, musze jej zrobic zdjecie. nie wiem jak wy, ale dla mnie prezenty wlasnorecznie zrobine maja w sobie to cos, kawalek osoby, ktora je robila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz