niedziela, 10 kwietnia 2011

pisaki


pozwalam im pisac po sobie. mazaki sa zmywalne, nietoksyczne (chyba tak bylo na opokowaniu napisane...) wiec czemu nie, skoro czesto sprawia im to wieksza przyjemnosc niz pisanie po kartce? jedna zasada, kazdy pisze po sobie, a nie po sasiedzie i mamy atakowac pisakami znienacka (tak to sie pisze?) tez nie mozna, chyba ze akurat piszemy po sobie wzajemnie, wtedy tak.
zosia najbardziej lubi odbijac na dloniach i policzkach mazakowe pieczatki. w tym tygodniu bawiac sie z adisiem wpadli na fantastyczny pomysl, pomalowali sobie paznokcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz