czwartek, 29 września 2011

cos dla ducha cos dla ciala

cos dla mamy, cos dla mnie, z mysla o mnie, tak, potrzebne mi to bylo. zapisalam SIE, do ymca, bylam na zumbie i na jodze. dobrze mi z tym ze robie cos dla siebie. jak wychodze z domu szykujecie sie do kapieli, jak wracam konczycie ogladac bajke, idziemy razem czytac, zosia idzie spac a adas jeszcze szaleje do 9.
czy dam rade???
zobaczymy, w palnie jest tez family zumba i family joga, i gimnastyka dla zosi. zobaczymy co z tego wyjdzie. dzis na jodze sie poplakalam, tylko ze ja placze nawet jak czytam zosi o basi i koledze z haiti
;) ciegle, choc tak wiele razy ja czytalysmy.
lubie joge, lubie czuc wszytskie czesci swojego ciala, lubie ten relaks na koniec, lubie wysilek w trakcie, lubie cwiczenie rownowagi.
a jak bylo na zumbie? no spocilam sie strasznie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz