poniedziałek, 5 grudnia 2011

barborka

znaczy sie zaczynam obchodzic imieniny? a tak czemu nie ;)
goscie byli gornicze odswietne czapki tez, aczkolwiek nie wszyscy chcieli zakladac.
przeszukalam siec za pomyslami, co by tu gornoiczego  dziecmi zrobic, ale NIC nie nalazlam, przypomnialo mi sie, jak zawsze w szkole robilismy gornicze czapki, tylko wtedy trzeba bylo bialy papier na czarno malowac, co zazwyczaj przypominalo mi sie poznym wieczorem po dobranocce i kto mi je po nocach malowal zeby na rano do szkoly byly ????
pomysl z  ludzikiem jakos sam wpadl mi do glowy, taki prosty, zosia zobaczyzla wieczorem jak je przygotowywalam i nie mogla sie doczekac robienia. ale to adam najbardziej sie w prace wczol, zrobil zupelnie sam calego gornika:


gornik alicji


 gornik zosi


bardzo ciezko pracowali , jak to gornicy ;)




zabraklo zdjec 2 slowackich gornikow i jednego nieletniego polskiego, musieli akurat ladowac wegiel do wagonow ;)

1 komentarz:

  1. Bylam, swietnie sie bawilam :) A juz o Alicji nie wspomne. Swietne ma zdjecie. Pozyczam na swojego bloga. No to do jutra. Mam nadzieje :) A czapka i gornik nam sie dostana, prawda?

    OdpowiedzUsuń