czwartek, 8 grudnia 2011

ciastka nie do jedzenia

bo zrobione z  play-doh, akurat mielismy piekne swiateczne kolory, stary zielony i nowy od alicji candycane  czyli bialy i czerwony z brokatem, piekne. caly ranek wycinalismy, potem pieklo sie to w piekarniku godzine, ale nie do konca sie wysuszylo. a w tworzeniu towarzyszyla babcia, nie nie przyleciala, siedzial przed komputerem i obserwowala przez skypa glownie zosia przy pracy. w sam raz na choinke i na prezenty! adam jak wstal z drzemki i je zobaczyl zamlaskal i zamruczal: 'mmm, mniam mniam ;))))' a zosia z mety do niego: 'nie adam, to nie do jedzenia, to na choinke!!!' rozmawiajac z babcia przypomnialo jej sie, jak to zeszlorocznej jesieni adam zajadal sie playdoh ;)





a po poludniu napisalysmy list do swietego mikolaja, ja widzialam, ze beda ciagle zmiany, dlatego ten list napisac chcialam, stanelo na play-doh dentyscie, a dla adama kasa, co bedzie sie chlopak rozdrabnial ;)



1 komentarz:

  1. moze nie do jedzenia ale wygladaja smacznie:)
    a czy sniezynka moze przechwycic ten list do mikolaja????????????

    OdpowiedzUsuń