wtorek, 20 grudnia 2011

jutro swiateczne przyjecie

w przedszkolu. zrobilysmy z tej okazji bardo mocno czekoladowe precelki, niektore sa mietowe, ciekawe czy beda dzieciom smakowaly. alicji nie za bardzo podeszly ;) zosia lubi wszytsko mietowe ze szczegolnym uwzglednieniem mietowej herbaty z miodem, ze o mietowych laskach nie wspomne. adam zasadniczo mluci wsystko slodkie. upieklismy tez dzis na wielka zosi prosbe ciastka z czekoladkami, jakos za nimi specjalnie nie przepadam, z biala czekolada i zurawina byly by lepsze ;) pomine milczeniem, to ze adam wsadzil mi reke do miski i wyciagna garsc odmierzonej juz maki, moze dlatego wyszly takie tam srednie...





zrobilam drobne prezenty dla dzieci (dziewietnascie!!!) zapakowalam w papierowe torebki sniadaniowe, a niemaz wlasnie mnie powiadomil ze ma padac. CALY DZIEN. no i jak ja mam tam jutro rowerem z przyczepka pojechac? zawsze jest nadzieja, ze moze jednak sie nie rozpada, przynajmniej jak bedziemy jechac tam, z powrotem moze sobie nawet lac...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz