czwartek, 22 marca 2012

country chic / wiejski szyk?

czyli kupilam zosi sukienke, ktora jej podpasowala. w koncu trfilam, ma w szafie niezliczona ilosc roznych kiecek, niestety wszytstkie maja gdzies tam guziki, a odpruwanie czesto mija sie z celem, bo     ubrania przestaja funkcjonowac, lub wygladac jak nalezy, zosia ciagle nienawidzi guzikow, wyjatek stanawia diamencki-guziki w jednym ze sweterkow guziki-patyki od plaszcza i napy rozne tez uchodza.
a do swojej najlelegantszej sukienki gumiaki ubrala, wyjatkowe, bo takie same jak ma olaf.
ale do hustania najlepsza sa gole nogi, no i fajnie, bo trzeba je po powrocie do domu umyc, najlepiej na siedzaco w zlewie, a adam zasna po drodze, wiec niestety poszed spac brudny bardzo. przynieslismy do domu cale wiaderko tych zoltych kwiatkow, skrzyzowanie kaczenca z jaskrem, nie najlepsze do wazonu, za to idealne na zupe ;)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz