czwartek, 4 października 2012

w parku

jesiennie. pustki. tylko my, mamy spacerujace z niemowlakami w wozkach  i bejbiki w glebokich hustawkach. nie zawsze jest az tak pusto, akutral bylo mokro po nocnym deszczu, moze dlatego nikt nie skusil sie na spacer do parku. a bylo bardzo przyjemnie. hustawki wszytskie nasze. zosie ugryzl jakis jesienny komar, rownie toksyczny jak te letnie, a moze nawet bardziej...





szukalismy jesieni. zielone jagody na drzewach spomaranczowialy, troche lisci juz spadlo, najwiecej z 'plastelinowych drzew' ale i z lip zolte juz zlatuja. adam chcial znalez jakies kwiaty. no i sie udalo. zrobilismy jesienne korony, zosia swojej oczywiscie nie zalozyla ;)


adam zrobil mi zdjecie w moich nowych bardzo jesinnych wlosach. bardzo mi z nimi dobrze. dzieki ewa!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz