wtorek, 13 listopada 2012

zdjecia


fioletowy kalafior, taki piekny surowy, a jak go ugotowalam, wygladal jak bym go godzine na parze trzymala, wstretnie szary...


 ulubiona zupa, z bialym cheddarem i brokulami,a do tego czosnkowe grzanki, mmm


tej dyni juz nie ma zestarzala i posmustniala, chyba nawet tygodnia nie wytrzymala


moja walka z balaganem to jak odsniezanie w czasie snieznej burzy...


pierwszy snieg, niebylejaki!


pierwsze golabki, tez niebylejakie ;)


niecierpie piec wycinanych ciastek, nie-cier-pie!!! zawsze za dlugo trzymam ciasto w lodowce, a potem nie moge go rozwalkowac.  nawet k**** z ust mych swietych padlo w obecnosci corki mej pierworodnej!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz