wtorek, 25 grudnia 2012

przedswiatecznie

choc, to juz prawie po swiatach.
w tym roku zrobiliscie z moja pomoca sobie nawzajem slodkie prezenty, zosia dostala od adama przepyszna czekladowa 'kore'? czyli czekolada na czekoladzie przelozona czekolada a pomiedzy czekoladowymi warstwami potluczone mietusy. pyszzzne! a adam dostal krakersy polane karmelem i czeklada i posypane migdalami. a dla taty zrobilismy karmelowy popkorn. karmel robilismy pierwszy raz, niewyobrazalne ilosci cukru, NIEWYOBRAZALNE.... ale popkorn wyszedl przepyszny, jak ktos takie samki lubi, no i fajny eksperyment, bo na koiec do karmelu wsypuje sie sode oczyszczona ktora sie w nim potwornie pieni.

a bawiliscie caly przedswiateczny tydzien tak pieknie, za az nie moglam sie na was napatrzec. naszla mie taka mysl, ze gdybysmy wyslali zoske w tym roku do szkoly, to bym tego wszystkiego nie zobaczyla, jestem tego pewna. najfajnie bylo jak z zrobila sobie i bratu kieszen na bluzce z tasmy i papieru, cos tam narysowala a potem wkladaliscie sobie do tych na niby kieszonek rozne rzeczy, linijki, plastykowe noze, pieniadze. potem graliscie tymi linijkami w jakies tajemnicze gry, byly brawa i okrzyki a ja stalam i przygladalam sie do woli.


 byla zupelnie przypadkowa zabawa sola. zaczelo sie od najpyszniejszych pierniczkow, kotre robi sie z ciasta bardzo plejdowatego, lepi sie z niego kolki, ktore pod wplywem tem rozplywaja sie w piekarniku. to przepyszne ciastka, a co jeszcze wazniejsze, bardzo fajnie sie je robi.



 bywalo przy takich pracach czasami nieciekawie, ale teraz mamy system taki, ze zosia robi 'suche' a adam 'mokre' i jest dobrze, bo zazwyczaj jest tak, ze osobno sie suche i mokre najpierw miesza, a nawet jak nie trzeba, to tak to robi, zeby kazdy mial prace. a ze do ciestek szla sol i przy dodawaniu sie 'ciutke' rozsypala, to zaczelisci sie nia bawic, dosypywaliscie, podsypywaliscie, az poszla cala. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz