wtorek, 25 grudnia 2012

sleepover

jest wtedy, kiedy dzieci nie spia u siebie, tylko u znajomych i nie ma z nimi rodzicow. to byl wasz pierwszy raz, nie mogliscie sie doczekac, zosia przezywala ze tylko na JEDNA NOC, adam ciegle twierdzil, ze bedzie spal do rana, pytalam, czy mam po niego przyjsc jak wrocilmy z imprezy, twierdzil, ze nie. skonczylo sie tak, ze o 5 nad ranem sasiadka z dolu , marta, cie przyprowadzila. ale nie bylo zle, aczkolwiek marta nie dala rady cie udobruchac, chciales do domu i tyle, dobrze, ze to bylo tylko pietro nizej ;)
a impreza byla udana, byly drinki i tance, taki jeden pan wyrwal mnie do tanca troche z zaskoczenia, za grzeczna bylam zeby odmowic, no i ten pan to mi prawie nadgarstki za stawow powyrywal, w zyciu mnie jeszcze nikt tak nie wyszarpal w tancu, a do tanczacych szarpidrutow, jestem, prawda, przyzwyczajona ;)
i jeszcze my tacy piekni razem, tylko ten drink...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz