niedziela, 26 października 2014

jezioro minnewaska, ny

to dzisiejsza wycieczka, jeszcze sie z niej nie otrzasnelam. znaczy sie pieknie bylo, bardzo pieknie,ale bylo jedno malutkie, oj przepraszam, MALUTKIE ale, zapomnialam wziac kurtek...dzieci...
jak widac na zdjeciach bylo zimno i wietrznie....kazdy z doroslych, a byla nas trojka pozbyl sie czesci swojej garderoby, a dodam, ze nikt nie mial za duzo do oddania. zosia dostala moj sweter, chustke i ewy polar i jakas biala brudna koszulke do czyszczenia auta ktora znalazlam w bagaznik,  adam dostal brudna rozowa bluzke od pizamy ktora tez znalazlam w bagazniku i kurtke od sebastiana. bylo im cieplo, tylko im. ewa dala mi i sebastianaowi po chustce. ja mialam na szczescie kurtke, a pod nia koszulke na ramiaczkach. a ewa i niemaz mieli tylko po polarku, i jakies podkoszulki pod spodem....
nie bylo na poczatku za wesolo, ale im dluzej szlismy tym bardziej sie do chlodu przyzwyczajalismy. zasadniczo to pisze tu o sobie, bo moja kurtka nie przepuszczala wiatru w przeciwienstwie do polarow pozostalych czlonkow wycieczki...
takie piekne miejsce, takie piekne kolory, ktore tylko jesien potrafi namalowac...















1 komentarz:

  1. nie bylo takm zle;)))) warto bylo poczuc ten swiezy powiew wiatru dla takich widokow:))))))

    OdpowiedzUsuń