środa, 18 marca 2015

Tęczowy dzień


troche z okazji dnia swietego patryka, troche bo brakowala nam kolorow, troche bo dawno teczy nie rysowalismy ;) wyciagnelam stare, bardzo stare kredki pastelowe, maluje sie nimi jak kreda, wydaja dosc nieprzyjemny dzwiek po zetknieciu z kartka...;) troche jak paznokcie o tablice, na szczescie nie caly czas ;) sie okazalo ze adam jak I ja nie lubi takich dzwiekow. zosi nie przeszkadzaja.
bardzo fajnie sie je miesza, rozmazuje, widze potencjal :) mysle ze jakies wielkie kawiaty pieknie by sie nimi malowalo....na czarnym papierze...
udalo sie zrobic kartki swiateczne, I nawet sa juz w kopertach, juhu! ale jak wiadomo, wedrowka z kuchennego stolu do skrzynki czasami trwa przeszlo tydzien...
 
przygotowujemy sie do komunii. dzis byla probna spowiedz. zosia od soboty przezywala, brzuch ja bolal, plakala ze 2 dni oczywiscie. ale w niedziele po kosciele byla juz spokojniejsza. dzis weszla do konfesjonalu z usmiechem na ustach. ksiadz zapytal co dzis robila. powiedziala, ze grala na pianinie' ;)
ksiadz sie podekscytowal, ze gra I w ogole, a to byla dopiero druga lekcja ;))) ale potrafi juz gasiennice zagrac ;) a nawet dwie! trafilismy na fantastyczna nauczycielke. oboje ja polubili od pierwszego spotkania. dzis przyniosla derwniane klocki po swoich juz doroslych dzieciach, a wyszla z kawalkiem pysznego chleba od ewy. podobalo mi sie, ze sie nie wzbraniala, tylko z usmiechem na twarzy schowala go do plecaczka ;) ucza sie razem, adam uklada klocki, skacze, jak to adam, ale nie przeszkadza to pani anastazji, twierdzi ze on sie w ten sposob uczy ;) dzis przyniosla tez skrzypce. alez mialam ochote zrobic adamowi zdjecie z tymi skrzypcami:))) ale sie powstrzymalam ;)
tak bardzo sie ciesze, ze ja spotkalam, tak bardzo potrzebowalam, zeby cos dobrego sie stalo, cos zmienilo, cos nowego, swiezego. po lekcji zachwycona zosia powiedziala mi: 'mamo, pani anastazja umie zagrac wlazl kotek na plotek!!!' ;))))
 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz