bylismy, wrocilismy, fajnie bylo, jak u rodziny, ktorej mozna by pomyslec, ze tu nie mamy. a jednak!
dzieki marta, bo chyba nie musze pisac gdzie bylismy
caly tydzien zabawy, i to jakiej!
o men, co tez zosia z olafem nie wymyslili, strach bylo sie dopytywac, ktos wolal o pomoc, byl zakopany??? mam nadziej, ze mu pomogli ;) pozary i budowy jak zwykle, stara-nowa zabawa w pakowanie kredek i rozdawanie w prezencie
olivia czesto z ademem na fotelu, zaczytani, na scenie roztanczeni, w wannie (przez blisko godzine) rozesmiani
emil z kadyzm po troche, z adamem jak dwa koguciki-el monstros sie na siebie stroszyli, a to dadam cos zrobil milkowi, a to milek dadamowi, zalili sie na siebie. na dworze calymi dniami, w piachu, na trawie, na hulajnogach, w bibliotece, na placu zabaw, ktory jest najfajniejszy na swiece, bo przeplywa kolo niego calkiem plytka rzeczka. przeszlam sie wzdluz, wiedzialam, ze musze cos wiosennego i bardzo dziekiego znalezc, nie mylilam sie, callkiem sporo przebisniegow znalezlismy, a ze byly baaardzo dzieki uzbieralismy bukiecik.
.jpg)
jednego dnia hustalam sie z adamem przed domem na hustawce zawieszonej na drzewie, na takich dluuugich linach. zawsze jak sie na niej hustam przypomina mi sie piosenka z classical baby swing ona nawet wyglada zupelnie tak samo jak w tej bajce. zaczelam nuscic, bo spiewac nie umie. adam zapytal zaciekawiony co ja tak hmhm hmhm robie, powiedzialam ze nuce, zapytalam, czy tez potrafi, sprobowal, udalo sie ;)
zbiorka przy oponie
a ja co robilam? czytalam ksiazke od marty, wieczorami szylam, udalo sie w koncu obejrzec love actually (dzieki ania!) i kilka innych filmow. nawet na basenie bylismy i nawet wszyscy sie wykapali, jak wiadomo nie jestem jakas super 'wodna' osoba, a przebywanie w basenia PELNYM dzieci plus obserwowanie swoich dzieci, ciagle ktos chlapal, przepraszal, adam wychodzil z basenu i biegal mocno gestykulujac i smiejac sie potwornie, ja w tym czasie umieralam ze strachu bo biegal przy samej krawedzi, nie zawsze na czas udalo mi sie wyjsc i go zlapac, dopiero tam zauwazylam, ze ma juz baaardzo dlugie wlosy. dodam tylko, ze nie mial na sobie kapielowek, tylko klasyczne majtki ktore po zmoczeniu wygladaja malo ciekawie, jeszcze jak ktos w nich biega i mocno sie wyglupia zarzucajac mokrymi lokami? tak to mniej wiecej wygladalo. jednym slowem basen nie jest dla mnie, ale zosi sie spodobalo, chce chodzic z tata, fajnie by bylo.
milo mi na wspomnienie drugiej kawy, podwieczorki na ktore czekalam chyba bardziej niz dzieci, wieczorne rozmowy, sniadania takie inne niz jadam w domu, twarozki ze szczypiorkiem i rzodkiewkami,jajka, szkoda ze w samotnosci tak bardzo nie smakuja, takie sniadania lubia towarzystwo
jeszcze raz wielkie dzieki za goscine
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)




.jpg)





















.jpg)
