piekna pogode w tym roku mielismy na to wyczekane przez wikeszosc dzieci tutaj swieto. troche mnie potem denerwuja te cukierki, no ale to czesc tego swieta, jeszcz tydzien i sie wyrzuci co tam jeszcze w wiaderkach im zostalo. tak naprawde najwiekszym lasuchem to jestem ja. dzieciom bronie (bo tu mam moc i posluch ;) a sam NIEJEDNOROTNIE czestowalam sie bez pytania i bez OPAMIETANIA!!!! tylko papierki ukrywalam glebiej w koszu na smieci ;)
no ale to byl dla nas rok przelomowy, po 2 latach przerwy zoska postanowila sie przebrac!!! do samego konca nie bylam pewna czy wystapi w stroju czy nie, bo z nia nigdy nic nie wiadomo.... adam byl magikiem, a zoska klasycznym przescieradlowym duchem, wygladala bardzo oldschoolowo, byla jedym duchem w naszej okolicy ;) nawet zrobila sobie sama pek kluczy!
przez cale 2 tygodznie przed halloween chodzilismy po adama przedszkolu wspolnie ogladac nawiedzony dom. wlasciciele musza byc naprawde nawiedzeni ;) pozwoilam sobie zrobic kilka zdjec tego ulubionego domu:
zapewniam was, ze to tylko czesc wystawy, no i zgadnijcie, co bylo ulubionym eksponatem???
wilk oczywiscie. tymczasem zosia prosi o omijanie sluchowiska o czerwonym kapturku, a wczoraj stwierdzila, ze woli jednak dzieci z bullerbym sluchac na dobranoc (mysle ze z rok bez przerwy tego wieczorem sluchaja...) adam stwierdzil, ze pan na krzesle ma na glowie babe ;) mozna tak powiedziec adasiu !
bardzo duzo sie w tym dniu u nas dzialo. tzu po sniadaniu, a nawet rzec mozna w trakcie, odwiedzili nas po bardzo dlugiej przerwie, szczesliwie powrocenie z wojazy po europie damian i alicja.
jak pojechali z tata do domu my pobieglismy zaprowadzic adama do przedszkola na halloween party, musialao byl bardzo slodkie, bo dopiero poznym wieczorem udalo sie go namowic na cos normalnego do jedzenie.
w ogole to adam ciagle mnie prisil zebym mu zdjecia robila ;)
a zbierac cuksy poszlismy z sasiadami znaczy z zolwiem ninja i luigim?
pierwszy obowiazkowy przystanek, wata cukrowa w zaprzyjaznionej aptece:
u ewy w zakadzie jest zawsze na halloween strasznie!
a na koniec nawet udalo sie zaliczyc plac zabaw!
to ile dni do halloween mamo? zapytali mnie wieczorem
365 dzieki bogu!
a jutro wybieramy sie na halloween party do znajomych. powiedzialm zosi (skoro juz jest na fali przebierania sie) ze na takie party nie wypada isc nie przebranym, a stroj ducha odpada o czym moglismy sie przekonac przy wacie cukrowej (mamo nie mam jak jesc!!!) zdecydowala ze bedzie czarwnica, na poczatku sie ucieszylam, ale potem cos mnie tknelo i zaczelam ja na pippi namawiac, ale jest twarda. szkoda byla by idealna pippi!
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz