czesto siada do malego stolu, ma pod reka wszytsko co potrzebne, o nic nie musi mnie prosic, powstaja rzeczy niesamowite, motorowki ze specjalnymu szypcami i trabkami, rysunki imrezowe, maszyny do play-doh, pomyslow nie zlicze, potrafi siedziec godzine i kleic, wycinac, spinac spinaczem, dokleac tasme, kolorowac malowac, brokatowac, az zrobi sie baaardzo pozno i czas sie kapac.
nie lubi chodzic do przedszkola, w poprzednim semestrze bylo jakos lepiej, w tym codziennie rano sa lzy. twierdzi, ze jest tam za dlugo i za nami teski. uszylysmy razem filcowego arbuza, staramy sie zakaldac do przedszkola cos z kieszeniami, zeby miec go przy sobie i poczuc w przyplywie tesknoty.
chce byc ciagle pierwsza (litosci!!!) co dzien wciska mi, ze to jej kolej wybierania bajki, a ja troche sie z tym gubie. sprawy posunely sie tak daleko, ze adam wstal dzis rano i pierwsze co powiedzial, to bylo pytanie: 'dzis moja kolej bajke?' i wy tm momenie kolejki sie skonczyly, kazdy bedzie ogladal swoja, bo niby dlaczego zosia ma ogladac 'bolka i bolka' skoro ma ochote na lole i na odwrot.
powoli dzien po dniu udalo mi sie wyeliminowac z naszego porannego grafiku bajke, zosia juz zupelnie zapomniala, ze bylo cos takiego jak poranna bajka, adam jeszcze pamieta, czasem prosi, oglada w piatki, jak siostra jest w przedszkolu ;)dzis wieczorem tak sie zajela budowaniem lego ze nie poszla ogladac bajki z adamem, w miedzyczasie wrocil niemaz i poszli sobie gdzies razem. wlasnie do mnie dotarlo, ze wrocila bez lizaka??? podejrzane, musialo byc cos innego, ciekawe co...
w parku najbardziej lubi sie bawic w ganianego i chowanego. bardzo ladnie bawi sie z bratem, az pojawi sie ktos, rowiesnik jakis znajomy, bo z nieznajomymi sie nie bawi, nie potrafi z obcym dzieckiem nawiazac najmniejszego nawet kontaktu, ale jakos mnie to nie dziwi. w grupie znajomych robi sie wazna, lubi kierowniczyc.
a co lubi czytac? zwariowane przygody rodziny mellopsow, pippi, karusie i opowiadania o krowie balbinie.
uczy sie pisac, wiekszosc liter nauczyla sie w przedszkolu, a w domu piszemy ze sluchu, na poczatku sie denerwowala, nie podobala sie jej ta metoda, ale po po kilku udanych probach przelamala sie. lubi pisac alfabet. jak skonczy jej sie karta, a alfabet nie, zakreca i pisze od prawej do lewej. wczoraj napisala swoja wlasna ksiazke o kapturku, 'takim innym kapturku, co spotkal lisa i poszli na zakupy' ;)
ciagle cos rysuje dla babci i wklada do specjalnej koperty, niedlugo trzeba bedzie ja wyslac bo zrobila sie baardzo gruba.
w parku najbardziej lubi sie bawic w ganianego i chowanego. bardzo ladnie bawi sie z bratem, az pojawi sie ktos, rowiesnik jakis znajomy, bo z nieznajomymi sie nie bawi, nie potrafi z obcym dzieckiem nawiazac najmniejszego nawet kontaktu, ale jakos mnie to nie dziwi. w grupie znajomych robi sie wazna, lubi kierowniczyc.
a co lubi czytac? zwariowane przygody rodziny mellopsow, pippi, karusie i opowiadania o krowie balbinie.
uczy sie pisac, wiekszosc liter nauczyla sie w przedszkolu, a w domu piszemy ze sluchu, na poczatku sie denerwowala, nie podobala sie jej ta metoda, ale po po kilku udanych probach przelamala sie. lubi pisac alfabet. jak skonczy jej sie karta, a alfabet nie, zakreca i pisze od prawej do lewej. wczoraj napisala swoja wlasna ksiazke o kapturku, 'takim innym kapturku, co spotkal lisa i poszli na zakupy' ;)
ciagle cos rysuje dla babci i wklada do specjalnej koperty, niedlugo trzeba bedzie ja wyslac bo zrobila sie baardzo gruba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz