coraz wiecej czasu spedzamy na gotowaniu i pieczeniu.
to miedzy innymi za to kocham jesien. miedzy innymi, bo powodow nie zlicze.
dzis obiecane juz jakis czas temu precle. uff, duzo przy nich pracy. kolo 4 jak pierwsze wyszly z pieca zosia zapytala, czy mozemy zaprosci na nie biance. hmm, pomyslalam, ze wlasnie mama odbiera ja ze szkolnego autobusu (ktory zatrzymuje sie 100 metrow od naszego domu ;). byla CZWARTA!!!!! przyszly bardzo chetnie, lubie takich niespodziewanych gosci.
poza tym uczymy sie codziennoscia i nie tylko, zosia juz przywykla do porannych lekcji czytania, idzie nam coraz lepiej, wszystkim bez wyjatku, mi prowadzenie, zosi czytanie, a adasiwi 'nieprzeszkadzanie'.
szykujemy sie do halloween, zoska chce byc, prawda, zlodziejem ;) w sklad stroju moja wejsc tylko 2 rzeczy, czarna opaska na oczy i worek na lupy. a adam piratem. bardzo malo pracochlonne i malo skomlikowane stroje, dziekuje wam kochani ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz