zoska namietnie zbierala wszytskie dzikie kwaitki, ktore udalo sie jej wypatrzec:
udalam, ze nie widze tabliczki z napisem zakazujacym wspinania sie na drzewa, zosia jeszcze tak dobrze nie czyta, zeby zauwazyla ;)
a to bylo drzewko pomaranczowe, ale owoce mialo bardziej do mandarynek podobne..
a w ogrodzie bylo przepieknie. w miare pustp. jak widac po ubraniach pogoda powoli zaczyna robic sie wiosenna. a wiosenne kwiaty w pelnym rozkwiecie, tulipany, krokusy, zonkile, przepieknie tam pachnalo. magnolie byly tuz tuz, ale jeszcze nie kwitly. wisnie tez jeszcze niesty nie rozkwitly.
ale mozna bylo zrobic miedzy nimi wyscig! i pobawic w stary niedzwiedz mocno spi, a ja moglam sie temu wszytskie przyglodac i podziwiac mame, ze ma sile, ktore ja juz nie mialam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz