a w gorach bylo pieknie, najpierw laka pelna stokrotek, konieczyny, dziurawca, milkweed!!!! potem las, a na koniec skaly do wspinania, wyglada to bardziej niebezpiecznie niz rzeczywiscie bylo, mialam jeden moment moze nie strachu, ale musialam sie mocno zastanowic jak sie wspiac, gdzie najpierw noge wsadzic i co zrobic z druga noga ;)
dzieci byly bardzo dzielne, podobalo im sie i prawie wcale nie marudzily, prawie ;) ale ja wiedzialam, ze wspinanie na skaly, to cos co wiekszosc dzieci lubi, a juz na pewno nasze.
poczatek, w tle skaly na ktore pozniej wejdziemy:
polowa drogi
nie mielismy lornetki, ale chyba sokoly lataly nam nad glowami
i sepniki rozowe
w drodze powrotnej, koncowka mocy ;)
cudnie bylo:)))))))))
OdpowiedzUsuń