byliśmy dziś u Tuzinowskich na domowej pizzy, Zosia cały dzień nic nie chciała jeść, bo będzie jada pizze u Alicji no i jak przyszło co do czego to zjadła swój kawałek cały. bardzo dobra im ta pizza wyszła. Adam pobij rekord, spal tylko raz i to tylko godzinę,. poszedł spać o 8, nawet nie marudził. a wszystko przez ponies (te takie konie z włosami). zastaliśmy pod drzwiami cala torbę, prezent od sąsiadki Bogny. maja przeróżne wielkości i kolory. całkiem spor kolekcja. byly juz czesane, kapane, jezdzily na motorze, zosia do konika:
'nie boj się, psecies mas kask'.
niemaz wlasnie zapytal o czym dzis pisalam, mowie o ty i o tym. a o sniadaniu napisalas???
no nie no, jak moglam nie napisac, zwlaszcza, ze widac niemeza w akcji i ...majtkach ;)
sniadanie bylo czystko krolewskie. french toasty z mascarpone, a do tego syrop konowy, truskawki i oczywiaciw kawka...mmmm
zrobilysmy w piatek taka letnia korone. poczatkowo zosia nie chciala wycinac zebow, ale jak jej pomoglam z 2 to juz poszlo, przy ozdabianiu juz nie potrzebuje pomocy, smieszna taka wysoka wyszla. i jeszcze motyle z cienkiej bibuly, zaczepilysmy je na zaluzjach, slicznie wygladaja.
korona prawdziwie krolewska:) nawet biedronki ma:) idealnie pasuje zosi:)
OdpowiedzUsuń