troche czerwonego ryzu wsypalysmy do sloika po dzemie. na niemezowski drut (ten ktorym okaleczal swoje wszytskie martwe juz bonzaje) ponaklejalysmy wyciete przeze mnie czerwone sercowe pieczatki z ziemniaka. tak sobie myslalam, ze nie bedziemy nic valentynkowego przed urodzinami robic, ale nie dalam rady...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz