nasz dzisiejszy sopel zostal zerwany z kolka od sznurka, urosl na wyciagniecie reki z kuchennego okna. w piatek bylo u nas -10 stopni! siasiedzi na dole nie mogli 2 dni drzwi otworzyc bo im zamarzly! takiej zimy za naszej kadencji jeszcze nie bylo!!!
zosia nie mogla sie doczekac, kiedy adam poloze, bo wtedy miala dostac sopelka. chodzila za mna caly dzien i pytala kiedy bedzie mogla dostac ten 'slop' 'co takiego kochanie?'
no ten 'srop mamo!' nie wiem o czym mowisz kochanie, gdzie on jest?'
'no ten za oknem mamo!'
do lez sie usmialam:)))))))))))))
OdpowiedzUsuń