a przy sniadaniu bylo jak w przedszkolu, ktos mial za mokra koszule, ktos inny krzyczal, ze zupy nie chce, a ktos inny nie siedzial tam gdzie chcial, tak, czyli wszytsko w pozadku, bo po chwili wszyscy sie juz smiali
a w czasie sniadania wielkanocny zajaczek pochowal na ogrodzie jajka, malo tego, wiedzial, kto jaki kolory lubi! spryciaz z niego nie powiem.
byla tez ulubiona zabawa w szukanie skarbu. ah co to byl za skarb, lody, soki, banki mydlane czekoladowe zajace pilki!!! patrze na zdjecia i widze wszystkich w biegu lacznie ze mna i marta.
az 3 razy w ciagu jednego dnia udalo sie nam razem siasc do suto zastawionego stolu, fajnie jesc w takim duzym gronie, w zasadzie to dla mnie niewazne co, fajnie, ze razem.
az 3 razy w ciagu jednego dnia udalo sie nam razem siasc do suto zastawionego stolu, fajnie jesc w takim duzym gronie, w zasadzie to dla mnie niewazne co, fajnie, ze razem.
pierwsi przy stole najglodniejsi?
emilek uczesany ;)
zosia dlugo nie mogla znalezc swoich jajek
adam znalaz cala gore
konsumpcja
nie latwo bylo je otwierac
ta zabawe zosia najbardziej wspomina
artek 'odpoczywa'
biegiem po skarb
skarb znaleziony!
Hahaha!
OdpowiedzUsuń