zosia chyba za pozno je poznala, nie wykazala wiekszego zaiteresowania, woli swoje stare, za to adam przeciwnie, a co z nimi robil, bo przeciez nie rysowal, sami zobaczcie ;)
na koniec zrobil to, co adasie dwulatki lubia robic najbardziej, rzucil nimi w gore, ja skamianialam, ale nawet jedna sie nie ukruszyla, moze jeszcze, a moze rzeczywiscie sa NIEzwykle, zrobione z pszczelego wosku, kanciaste, latwo nimi cala kartke zarysowac w kilka chwil ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz