ktoregos dnia powstala rodzinna zdrapka.
ja to ta lysa, tato w okularach, zosia w teczowej fryzurce, a adam ma czapke, jak widac jestesmy w domu ;)
a jakis czas temu zrobilysmy z zosia ptaszkowy mobil (karuzele?) wzor wydrukowalam na papierze do akwarelek z joelowego bloga, wycielma, a potem zosia je pomalowala. kolejne 2 zestawy sa 'w robocie', nawet adam troche podzialal pedzlem i nawet czasem nim trafial w dosc male ptaszki. zawiesilam je w kuchni pod sufitem (adam w tym czasiek spal) jak wstal i je zobaczyl zacza krzyczec na cale gardlo 'KAKA, MAMA, KAKA'. bo kaka to sa wszystki ptaki, a ała to wszytskie psy i koty nawiasme mowiac, lacznie z maja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz