czwartek, 7 listopada 2013

halloween

piekna pogode w tym roku mielismy na to wyczekane przez wikeszosc dzieci tutaj swieto. troche mnie potem denerwuja te cukierki, no ale to czesc tego swieta, jeszcz tydzien i sie wyrzuci co tam jeszcze w wiaderkach im zostalo. tak naprawde najwiekszym lasuchem to jestem ja. dzieciom bronie (bo tu mam moc i posluch ;) a sam NIEJEDNOROTNIE czestowalam sie bez pytania i bez OPAMIETANIA!!!! tylko papierki ukrywalam glebiej w koszu na smieci ;)
no ale to byl dla nas rok przelomowy, po 2 latach przerwy zoska postanowila sie przebrac!!! do samego konca nie bylam pewna czy wystapi w stroju czy nie, bo z nia nigdy nic nie wiadomo.... adam byl magikiem, a zoska klasycznym przescieradlowym duchem, wygladala bardzo oldschoolowo, byla jedym duchem w naszej okolicy ;) nawet zrobila sobie sama pek kluczy!
przez cale 2 tygodznie przed halloween chodzilismy po adama przedszkolu wspolnie ogladac nawiedzony dom. wlasciciele musza byc naprawde nawiedzeni ;) pozwoilam sobie zrobic kilka zdjec tego ulubionego domu:





zapewniam was, ze to tylko czesc wystawy, no i zgadnijcie, co bylo ulubionym eksponatem???
wilk oczywiscie. tymczasem zosia prosi o omijanie sluchowiska o czerwonym kapturku, a wczoraj stwierdzila, ze woli jednak dzieci z bullerbym sluchac na dobranoc (mysle ze z rok bez przerwy tego wieczorem sluchaja...) adam stwierdzil, ze pan na krzesle ma na glowie babe ;) mozna tak powiedziec adasiu !
bardzo duzo sie w tym dniu u nas dzialo. tzu po sniadaniu, a nawet rzec mozna w trakcie, odwiedzili nas po bardzo dlugiej przerwie, szczesliwie powrocenie z wojazy po europie damian i alicja.



jak pojechali z tata do domu my pobieglismy zaprowadzic adama do przedszkola na halloween party, musialao byl bardzo slodkie, bo dopiero poznym wieczorem udalo sie go namowic na cos normalnego do jedzenie.
w ogole to adam ciagle mnie prisil zebym mu zdjecia robila ;)









a zbierac cuksy poszlismy z sasiadami znaczy z zolwiem ninja i luigim?



pierwszy obowiazkowy przystanek, wata cukrowa w zaprzyjaznionej aptece:





u ewy w zakadzie jest zawsze na halloween strasznie!



a na koniec nawet udalo sie zaliczyc plac zabaw!




to ile dni do halloween mamo? zapytali mnie wieczorem
365 dzieki bogu!

a jutro wybieramy sie na halloween party do znajomych. powiedzialm zosi (skoro juz jest na fali przebierania sie) ze na takie party nie wypada isc nie przebranym, a stroj ducha odpada o czym moglismy sie przekonac przy wacie cukrowej (mamo nie mam jak jesc!!!) zdecydowala ze bedzie czarwnica, na poczatku sie ucieszylam, ale potem cos mnie tknelo i zaczelam ja na pippi namawiac, ale jest twarda. szkoda byla by idealna pippi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz