środa, 28 stycznia 2015

pierwszy snieg 2015

spadl tydzien po swietach. na szczescie udalo sie nam juz wydobrzec po sylwestrowych dolegliwosciach. kazdemu cos tam bylo, procz mnie, chyba, nie siegam pamiecia az tak daleko, ale pewnie jak zapytam moja mame, to bedzie pamietala, czy bylam przeziebiona, czy nie :)
 
bylismy w parku na sankach, adam wypadl na wirazu, zdarl sobie brode, chyba bedzie mial blizne na pamiatke tego upadku.
 
byl tez jak co roku swiezy sniezek z syropem klonowym. raczej ostatni. zrobilismy eksperyment, o ktory tato bardzo prosil, stopilismy troche tego swiezego sniezku w bialaym kubku. czarno w nim bylo, CZARNO!!!
niedobrze mi sie zrobilo, mimo ze nie kosztowalam slodkiego przysmaku wczesniej ;)
 
 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz