czwartek, 26 marca 2015

Adam lat prawie 6

to nasza gadula. nie wazne co che mi powiedziec, a zawszyczaj mowi do mnie caly czas, zaczyna od 'scialem ci powiedziec...' ;)))
wzielo go ostatnio na policjantow. chce rzekomo wlasnie policjanetem zostac. przekazalam mu wiadomosc, ze sasiadka z gory chenie zostanie jego zona, stwierdzil, ze nie za bardzo, bo bedzie mu zawracala glowe, policjanci duzo pracuja I nie maja czasu...swiete slowa ;) opowiedzialam mu troche o moim wojku rysku, ktory byl milicjantem, a ze za wiele o jego pracy , prawda nie wiedzialam, to mu opowiadam o tym jaka mial piekna dzialke, I ze lubil piwko I ze jego zona moja ciocia ma na imie zosia ;) ale najwiecej o tej dzialce, bo nawet brukselka dorodna na niej rosla, pamietam I wielke krzaki leszczyny tez pamietam. I tak w kolko mu to samo opowiadalam, ale teraz przerzucil sie na pytania o wyposarzenie samochodu policyjnego, no I poplynelem, bo co prawda zdarzylo mi sie takowym jechac, ale raczej bylam zbyt zdenerwowana zeby obserwowac jak w srodku wyglada, ja, urodzony obserwator!!! no ale ze mna I z policja tak juz jest, ze szanuje ich prace, ale wole sie od nich trzymac z daleka. sprawdzilam, czy moze jest jakies muzeum policji, bo przecierz w nowym jorku jest wszytsko, no I okazalo sie, ze jest, ale tymczasowo zamkniete ;)
 
kawal chlopa, silny jest jak nie wiem co. kupilam dzis zosi nowe kredki z wyzszej polki, ze tak to ujme. czeskie! sie okazalo, ale nie w tym rzecz. nie sa drewniane, tylko pokryte cienka warstwa czegos, a w srodku gruby rysik. dalam mu wyprobowac ulubiony zloty kolor. a co on z ta kredka zrobil??? no co? zamiast sprawdzic odcien zoltego, sprawdzil czy da sie ja zlamac w pol. dalo sie oczywiscie....
 
co jakis czas lata po domu jak helicopter, bardzo go wtedy namawiam, zeby poskakal na dworze na czym-kol-wiek! czasem sie uda, a czasem szklanki I rozne inne leca...z szafek I ust moich...
 
ma niesamowita pamiec do roznych ciekawych, prawda, slow, uwielba robic zosce na zlosc, wystarczy ze zacznie mlaskac przy stole I juz ja ma na widelcu ;) ciegle sepleni, bardzo uroczo dodam. chyba sie rozplacze jak przestanie. tymczsem sie nie zanosi. jest prawi wiekszy od zoski I zdecydowanie ciezszy, ale temu chyba nikt sie nie dziwi ;)
 
marza mu sie ostatni transformeris. gdybym mu pozwolila ogladal by ich zdjecia godzinami.
 
wymyslil nam wszystkim przezwizska, ktore sie przyjely. niemaz, to titka, ja to mimka, zoska to ziska a on to idimka ;))) juz nawet zoska tak mowi. ah, bym zapomniala, jest jeszcze bibka, chyba nie musze mowic, kto to ;)
 


 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz