środa, 18 marca 2015

Origami


zupelnie przypadkiem znalazlam na manhattanie bardzo fajne I darmowe ;) zajecia origami.
ms. gay nie mowi im jak skladac papier, tylko opowiada im cale historie. ciegle pyta o powstale ksztalty, linie, figury, nauczylismy sie, a raczej mama sie nauczyla, jak sie nazywaja rozne trojkaty po angielsku! przypomnialo mi to jak bardzo w podstawowce lubilam geometrie. adam nie potrafi sie nie spieszyc, nie pomagam mu, siedzi kolo ms. gay I to ona poprawia przypomina mu itd. jestesmy tam prawie sami. nie ma zadnych innych dzieci. jedna babcia I jedna starsza pani.
powoli zaczyna w domu brakowac miejsca, zosia otworzyla produkcje. wczoraj robilismy kurczaki ktore urosly I staly sie kurami, I gre w pieklo niebo po amerykansku. dzis robila cykady I tulipany. tato zrobil fancy pudelko, a ja golebia ;) moze jakies zdjecia jutro dorobie, ale najpierw musze na stole posprzatac. kto by pomyslal, ze taki duzy stol moze sie tak szybko w ciagu dnia zapelnic...
a na zdjecach nizej sa zajaczki, nie myslic z kotkami. ahh, kotkami. poznalismy przepiekna kotke do wziecia. I taki jeden nie chce sie zgodzic zeby ja wziac, uwierzycie???? ale popracujemy nad nim, popracujemy ;)
 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz