poniedziałek, 30 stycznia 2012

panienki na kolacje

tak zosia nazwala to danie, jest malo estetyczne, ale duzo zabawy przy robieniu.





parowki to fajny material do nauki krojenia, a lamanie makaronu zawsze jest smieszne, bo mozna skosztowac, troche skacze, ucieka, trzeba go lapac, strzela w nos. wbijanie go w parowki was zaintrygowalo. a ugotuje sie mamo? ale przeciez parowek nie trzeba gotowac?
no tak, nie trzeba ale mozna, tylko czy wytrzymaja 9 minut gotowania? troche sie obawialam, ale daly rade jak widac. zosia jadla rekami obcinajac najpierw panienkom wlosy, adam oczywiscie z keczupem, uczyl sie wciagac makaron, nie szlo mu to najlepiej. zosia jest natomiast specjalistka w tej dziedinie, ale suchy makaron to jej danie numer jeden.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz