środa, 16 maja 2012

dialogi z calosci wyrwane

zosia: nie mozesz wybrac soczek i lodzik, bedzie cie bolal brzuch!!!
adam: mama da mi lekarstwo!

zosia (wrocila z przedszkola, olus rozebral jej pieska z jakiegos ubranka, gdybym wiedzial, ktore mial na sobie to bym szkode naprawila, niestety nie wiedzialam, co mial akurat na sobie na dzien ;): adam, nie mozesz pozwalac olusiowi rozbierac mojego pieska!
adam: ok, nie pozwolim.

adam nie moze wieczorem zasnac, kreci sie i wierci, przeszkadza mu potwor zza sciany, samochod, muzyka, zosi odkryte nogi, w koncu wstaje z lozka i niezmiernie powaznie mowi: nie mam sily spac, za duzo zjadlem, musim poczytac ksiazke.

zosi polsko-angielki miks: zyraf (zyrafa)
adama polsko-angielki miks: japol (jablko)

adam ostatnio jak sie na kogos zezlosci (wiadomo, najczesciej na mame) to pluje, no nie tak, zeby tam jakas slina do mnie dotarla, ale sam fakt doprowadza mnie do szalu. dzis zezloscil sie na mnie oczywiscie i znowu zacza pluc, zobaczyl moja mine i stwierdzil, ze nie plul na mnie tylko na pokoj ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz