wtorek, 22 maja 2012

wczoraj

przed poludniem, przypomnialo mi sie, ze mam w torebce kwiatki z niedzielnej wycieczki, wlozylam je do wody, choc wydawalo sie ze nic z nich nie bedzie, a tu prosze bardzo jaka niespodzianka!


a po poludniu przy obiedzie bylo bradzo smiesznie. adam zacza, powiedzial do mnie: 'zobac miesna mine!' pawie do lez ta jego mina mnie doprowadzila, pytanie, gdzie to widzial? a potem bylo na zmiane, z zosia, kazdy cos wymyslal i to byl najglosniejszy ich wspolny smiech, jaki do tej pory slyszalam.





wczoraj byl tez ostatni dzien bardzo fajnego obowiazku, ktory dzieci prawie codziennie, a tato codziennie wypelniali. przez caly miesiac karmilismy ewy koty. czasem nawet adis chodzil z zosia, adam mial przerwe, bo jednego razu nikodem go dziabna. bedzie nam tego przyjemnego obowiazku brakowalo, najbardziej mi, bo ja ani razu nie bylam, a miec taka godzine wieczorem dla siebie to nie lada rarytas ;) no ale cieszymy sie bardzo, ze ewa juz dzis wraca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz