środa, 11 lipca 2012

plaza

mysle ze w tym roku bedziemy tam czesto bywac, pierwszy raz od dawna poczulam sie jak na prawdziwej plazy, jak na wakacjach. malo ludzi, blisko do wody, mamy super parasol, tylko ksiazki zabraklo, nie sadzilam, ze az tak sie tam zrelaksuje.
adam bal sie ze odplywam, jak mnie fale podmywaly, nie chcial wejsc zbyt daleko, zosia z drugiej strony chetnie sie z tata wykapala, ale stroju ubrac nie chciala za nic w swiecie, wiec kapala sie w ubraniu.










slabo sie wszyscy wysmarowalismy, wiec troche cierpielismy na drugi dzien, ale przynajmniej kazdy juz wie, co sie dzieje, jak sie kremem wystarczajaco nie posmaruje, zwlaszcza taki jeden, co smarowac sie nie lubi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz