wtorek, 14 maja 2013

dzieci 'dokladaja' czyli zagadka od zoski i stwierdzenia adama

mielismy wczoraj po sniadaniu (a w zasadzie to i w trakcie) zagadkowy poranek. zaczelo sie od autorskiej zagadki zoski, na ktorej....poplynelam...
"jest szare, ma dlugi nos i lubi orzeszki, jest to zwierzatko"
rozne rzeczy wymyslalam, az wstyd sie tu przyznac, ale nawet z mysza wyskoczylam, a jak juz zupelnie nie mialam pomyslow na szare zwierzatka adam zasmial sie ze mnie i powiedzial: 'SLON!' no tak, zupelnie nie wpadlam na ten trop, chyba to zwierzatko mnie zmylilo, myslalam, nad czyms mniejszych rozmiarow ;)
potem wyciagnelam 'kraine zagadek' m.przewozniaka, swietna pozyca. mamy ja od lat i bardzo lubimy, zoska poplynela na strusiu, a adam na lisie ;) musialam sie jakos odegrac, co nie ;)

adam rozmiawia a olusiem, w skrocie: olus twierdzi, ze adam dokucza zosi. adam sie wypiera, ze niby nie, olus dalej sie upiera, ze tak, ze dokucza, na to adam do niego: 'olus ty to sie nie znas na ludziach!' nie ma zielonego pojecia skad on te teksy bierze, mozna by posadzic babcie, bo co jakis czas cos tam z babcinego slownika dolozy, jakis czas temu powiedzial olusiowi, ze u jego babci jest 'zawse pieeeeeekna pogoda' albo twierdzi ze cos jest 'swietne', a to juz 100 procentowa babcia ;)

w sobote jak sie zabieral do malowania: 'ok cas sie zabalac do loboty' ;))))) to mozna przypisac mamusi ;)
to nowe dla mnie, ze dziecko powtarza cale zadnaia po doroslych, zoska nigdy tego nie robila, adam wrecz przeciwnie, czasami cale zdania z ksiazek cytuje.

wylewny jest tez mocno. skakali  sobie dzis po macie do jogi. kazdy pokazywal i drugi mial robic tak samo. adam nagle podszedl do mnie, rzucil sie na szyje i powiedzial:' kocham cie mamo' potem rzucil sie na niemeza i tez powiedzial ze go kocha, odwrocil sie, zobaczyl siostre i juz bez prztulania (wie, ze siostra nie lubi sie przytulac, ze o wylewnosci nie wspomne) stwierdzil ze zosie tez kocha, a zosia z wyrzutem zapytala: 'a maje?????' tez oczywiscie maje kocha ten nasz adas kochany

a i jeszcze cos swiezego, dzisiejszego mi sie przypomnialo. byla dzis u nas ewa. cos grzebala przy kmpie chyba i nagle powiedziala: 'ale jaja' a adam z mety do niej:' co jaja, jakie jaja, gdzie????'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz