sobota, 14 maja 2011

dragony

jadac dzis po poludniu na zakupy wypytalam zosie o szkole. calkiem sporo sie dowiedzialam. ciegle powtarza, ze bawi sie tylko z adisiem (nie prawda, pytalam pan, bawi sie z wszytskimi dziecmi). wymienialm imiona dzieci ktore pamietalam, a ona mi o nich opowiadala.
christina jest malutka i ma czarne wlosy.
jojo jest troche niegrzeczny, bo rzucil w zosie klockiem (o tym chyba juz bylo). zapytalam sie co wtady zrobila? powiedzial ze krzyknela 'stop it!' ale pani nie uslyszala i dalej rzucal, tym razem w adisia ;)
potem zapytalam sie o olivie i uslyszalam ze olivia nie jest cichutka a w szkole trzeba byc cichutko 'be quiet!' 'a potem jeszcze:'mamo, w szkole mowi sie englisz, wiesz?'
zapytalam jeszcze o viktorie. dowiedzialam sie ciekawej rzeczy: 'bawimy sie z viktoria w dragony, ale ja nie wiem co to sa dragony mamo?' 'bawimy sie ze budujemy im domek na drzewie' ;). tak wiec w domu tatus pokazal dzieciom jak wygladaja dragony (smoki). obydwoje byli wielce przejeci projekcja, jeden dragon to nawet siedziel na ubikacji. byl jeszcze filmik na ktorym ktos robil smoka z papier mache, z bardzo ladna muzyka w tle, dwa razy to ogladali ;)
ciekawa jestem, czy bedzie sie zosi po tej projekcji dobrze spalo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz