piątek, 26 sierpnia 2011

matka natura sie na nas wkurza

i daje ostro o tym znac. ja sie jej wcale nie dziwie, bo my jej zupelnie nie szanujemy!!!
we wtorek doswiadczylismy trzesienia ziemi. ja oczywiscie nie mialam pojecia, ze to trzesienie ziemi, uswiadomila mnie dopiero mama. kolo 2 po poludniu rozmawialm z ola na skajpie, a tu nagle zaczelo hustac domem na boki, wstalam i zaczelam latac po kuchn probujac ustalic, czy to moja glowa, czy dom, ale dzwonienie szklanek i latajace obrazki zdecydownie wykluczyly zawroty glowy. potem pomyslalam, ze to od tego remontu na ulicy, jakies ruru wymieniali, a potem przyszlo mi do glowy gorsze, ze jestem w tym domu zupelnie sama, znaczy ja i dzieci tylko, jedni i drudzy sasiedzi na wakacjach, i tu pomyslalam przez moment, ze to moze zlodzieje rozwalaja zamek na dole i skoczylam do drzwi, zeby je pozamykac, zastanawaialm sie chwile, czy budzic adam i gdzies uciekac, ale tylko chwile, bo jak wiadomo, nie za bardzo lubie go budzic ;)
kolo 3 dowiedzialm sie, ze to bylo trzesienie ziemi, zaczelam wydzwawniac do niemeza i innych bliskich mi osob, ale telefony niestety nie dzialaly. ponownie sie wystraszaylam. przedziwne uczucie, siedziec przy kuchnnym stole i czuc jak caly dom sie husta, razem z obrazkami i kurtkami na wieszakach, i jeszcze te dzwoniace szklo...brrr...
ale matce naturze malo, zapowiadaja huragan na weekend, troche nam to plany krzyzuje, bo zaprosila nas w niedziele na obiad ania ;( mysle ze do spotkania nie dojdzie. ma jutra padac caly dzien, a wieczorem bardzo, no i w niedziel odwiedzi nas irena, huragan irena ;)
w sklepach takie kolejki jak 25 lat temu po cukier w 'samie'. chleba oczywiscie juz nie ma, baterii ponoc tez, wykupili tez salami wegierskie i ulubiona szynke z tluszczykiem, zwierzeta nie ludzie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz