poniedziałek, 19 marca 2012

niemaz sie dopomina

ze ciagle nie napisalam o remoncie, ktory trwa juz ze 2 miesiec, glownie dlatego, ze jest prowadzony od weekendu, do weekendu. prawie skonczyl, jeszcze tylko jedna szfka z ikei jest mi potrzebnam (zolta, czy zielona, mam dylemat...) no i trzeba pomalowac pokoj dzieci. proba zmiesznia niebieskawego z zoltym wyszla niepomyslnie, wszedl wstretny lazienkowy zielony, w publicznych toaletach na dworcu chyba mozna bylo kiedys taki spotkac...
tak wiec kuchnia jest mocno zolta i bardzo mi sie podoba, pokoj kolo kochni jest niebieskawy i podoba mi sie jeszcze bardziej niz kuchnia, nasza sypialnia  ma taki sam kolor jak pokoj z telewizorem, ale wyglada troche inaczej i podoba mi sie najmniej.
zosia z adamem malowali pokoj z naszym chyba juz antycznym nawiasem mowiac telewizorem. glownie za tablica, ktora zajmuje wiekszosc sciany ;) kuchni niestety nie mogli malowac bo sciana w kuchni zaczyna sie w polowie sciany, tak, tak, amerykanska wygoda ;)
jest jeszcze nowa szafa w pokoju dzieci i udoskonalona szafa w pokoju z tv i zestawy polek rozsiane po calym mieszkaniu. moze jakies zdjecia jutro ;)

ps. niemaz ma nowe-stare okulary. zrobil sobie w nich zdjecie u optka i wyslal mi do zaaprobowania, niestety nie dostalam. okulary kupil, pokazal w domu dzieciom to zdjecie, adam powiedzial, ze 'sniesnie wygada' a zosia powiedziala cos jeszcze lepszego: 'wygladasz jak sal!'
sal to wlasciciel nasze go domu, z jakiegos powodu ciagle nosi ubrania, ktore kupil w latach siedemdziesiatych, kto go widzial, wie o czym mowie. a zdjecie bedzie koniecznie, niemeza, nie sala ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz