poniedziałek, 12 marca 2012

zosia

powoli zaczynam sie przyzwyczajac, ze ma juz 5 lat. uwielbia 'chalupy' czyli odwiedzanie naszych znajomych, ze szczegolnym uwzglednieniem alicji jakuba i adriana. lubi jak do nas ktos przychodzi. odkada przestalo mnie to denerwowac zrobilo sie troche lepiej, przestala ciagle wypytywac 'a co jutro robimy?' czy tez do kogo pojedziemy.
czesto siada do malego stolu, ma pod reka wszytsko co potrzebne, o nic nie musi mnie prosic, powstaja rzeczy niesamowite, motorowki ze specjalnymu szypcami i trabkami, rysunki imrezowe, maszyny do play-doh, pomyslow nie zlicze, potrafi siedziec godzine i kleic, wycinac, spinac spinaczem, dokleac tasme, kolorowac malowac, brokatowac, az zrobi sie baaardzo pozno i czas sie kapac.
nie lubi chodzic do przedszkola, w poprzednim semestrze bylo jakos lepiej, w tym codziennie rano sa lzy. twierdzi, ze jest tam za dlugo i za nami teski. uszylysmy razem filcowego arbuza, staramy sie zakaldac do przedszkola cos z kieszeniami, zeby miec go przy sobie i poczuc w przyplywie tesknoty. 
chce byc ciagle pierwsza (litosci!!!) co dzien wciska mi, ze to jej kolej wybierania bajki, a ja troche sie z tym gubie. sprawy posunely sie tak daleko, ze adam wstal dzis rano i pierwsze co powiedzial, to bylo pytanie: 'dzis moja kolej bajke?' i wy tm momenie kolejki sie skonczyly, kazdy bedzie ogladal swoja, bo niby dlaczego zosia ma ogladac 'bolka i bolka' skoro ma ochote na lole i na odwrot. 
powoli dzien po dniu udalo mi sie wyeliminowac z naszego porannego grafiku bajke, zosia juz zupelnie zapomniala, ze bylo cos takiego jak poranna bajka, adam jeszcze pamieta, czasem prosi, oglada w piatki, jak siostra jest w przedszkolu ;)dzis wieczorem tak sie zajela budowaniem lego ze nie poszla ogladac bajki z adamem, w miedzyczasie wrocil niemaz i poszli sobie gdzies razem. wlasnie do mnie dotarlo, ze wrocila bez lizaka??? podejrzane, musialo byc cos innego, ciekawe co...
w parku najbardziej lubi sie bawic w ganianego i chowanego. bardzo ladnie bawi sie z bratem, az pojawi sie ktos, rowiesnik jakis znajomy, bo z nieznajomymi sie nie bawi, nie potrafi z obcym dzieckiem nawiazac najmniejszego nawet kontaktu, ale jakos mnie to nie dziwi. w grupie znajomych robi sie wazna, lubi kierowniczyc.
a co lubi czytac? zwariowane przygody rodziny mellopsow, pippi, karusie i opowiadania o krowie balbinie.
uczy sie pisac, wiekszosc liter nauczyla sie w przedszkolu, a w domu piszemy ze sluchu, na poczatku sie denerwowala, nie podobala sie jej ta metoda, ale po po kilku udanych probach przelamala sie. lubi pisac alfabet. jak skonczy jej sie karta, a alfabet nie, zakreca i pisze od prawej do lewej. wczoraj napisala swoja wlasna ksiazke o kapturku, 'takim innym kapturku, co spotkal lisa i poszli na zakupy' ;)
ciagle cos rysuje dla babci i wklada do specjalnej koperty, niedlugo trzeba bedzie ja wyslac bo zrobila sie baardzo gruba.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz