piątek, 23 września 2011

poleczka malego przyrodnika

namowila mnie na nia marta, a na moje, ze ja NIE mam miejsca na stolik (bo to piwinien byc stolik) nawet znalazla mi 'stolik' w moim wlasnym domu ;) no i dobrze sie stalo, bo w koncu mamy miejce na wiecznie znoszone do domu, kamienie, patyki, listki, kwiatki, piorka, zoledzie, no doslownie wszystko znalezione na dworze, no poza kartami biznesowymi, ktore zosia namietnie zbiera, a a ja wyrzucam po kryjomu, a ona potem znajduje je w smieciach i jest afera ;)
duzo tam teraz skarbow z wakacji, malowane muszle i kamienie, adama ukochny waz (tak mamo, adam go poprostu kocha!) no i jest miejsce na moje rozne zielone galezie, ktore cale zycie zbieram. nawet maja jest zachwycona, zawsze cos tam zielonego podje, a przy okazji wazon przewroci. zosia narysowala i wyciela jezioro, ale praktycznie go spod skarbow nie widac, jest tez zielona lodka, ktora zrobila zosi olivia. czesto przy nim stoicie, przestawiacie, dokaladacie, zabieracie, a ja patrze i sie ciesze jak male dziecko. tak, to byl bardzo fajny pomysl, dzieki marta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz