czwartek, 29 września 2011

the story about ping

czytalysmy przez caly tydzien, czasem adas do nas dolaczal, ale zazwyczaj czytalysmy jak spal. 5 dni z rzedu ta sama ksiazka, ta sama historia, a codziennie czegos nowego sie uczylysmy.
jednego dnia o chinach, drugiego dnia o rzece jangcy, trzeciego o tym jak piekne sa w niej ilustracje, zosia zapytana zauwazyla, ze sa namalowane kredkami. rysowalysmy razem, niebo o zachodzie slonca, i rzeke, zolto-niebiesko-zielona. zosia uczyla sie rysowac ryby ;)
innego dnia pokazalam jej, ze kaczka narysowana z przodu, znaczy sie nie z profila, juz nie wyglada jak kaczka na pierwszy rzut oka. rysowalismy jajko widziane z boku i od dolu, a na koniec zosia narysowala na nim z jednej strony siebie, a z drugiej adasia ;)
byla tez lekcja fizyki, sprawdzalysmy wypornasc roznych domowych przedmiotow, to byla jedna z najfajniejszych lekcji.
a wszytsko zgodnie z zakupionym na amazonie planem lekcji. lubimy czytac, czytamy codziennie, wierze w wychowanie przez czytanie, wierze w nauke przez czytanie, wierze, ze zaszczepilam wam milosc do ksiazek, wierze, ze wam to nie minie, do konca zycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz