czwartek, 2 września 2010

dentystyczne wrazenia

dzis pan dentytsta pachnial mydlem do rak, poprzednim razem byl to zapach typowo meski, jakas woda po goleniu. poza tym ponownie naduzywal wyrazenia 'troche szerzej prosze' dodam tylko, ze leczylam 7ke. zakonczylismy 2 etap, przede mna etap 3, jeszcze drozszy niz etap 2gi, ale z tym to juz poczekam na mame. dzis zostawilam dzieci z sasiadka marta. no i niestety adam byl niedobry, rzucasl sie na olusia, rzucal w olusia, burzyl, wiadomo ;) rosnie nam syn, ewidentnie!

moge juz oficjalnie napisac, ze chodzi, skoro jest w stanie przejsc nasze cale super dlugie i waskie mieszkanie, a nawet wyminac po drodze co trzeba, to zdecydowanie chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz