wtorek, 15 listopada 2011

kjej

adam uwielbia kleic, najlepiej klejem wyciskanym w plynie, odkad przestalam go ciagle upominac, ze ZA DUZO daje,  zacza dawac tyle ile trzeba, umiarkowanie oczywiscie ;) pomalowali z zosia i alicja w zeszlym tygodniu gazetowe liscie, ja z zosia je wycielam, a adam pieknie przykleil na kartonowe kolo, musialam mu tylko na poczatku wyjasnic, ze chodzi tez o kolor, zeby bylo go widac, potem kazden listek podnosil do gory i dumnie mnie informowal: 'kojoj mama, kojoj!'


'kjej' to tez klejace od dzemu raczki i przyklejony do gory ptaszek (bardzo go rozsmieszyl, a mnie prawie do lez ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz