czwartek, 2 grudnia 2010

ostatnie jesienne drzewo

takie pozegnanie jesieni, od kilku dni mamy rano mroz, woda na dachu garazu zamarzla, zosia codziennie pyta, czy moze sie tam poslizgac ;) a jeszcze kilka dni temu kapaly sie tam ptaszki, cale zgraje ptaszkow, wiekszych i mniejszych, czyzby byla to ich ostatnia kapiel przed mrozami?






drzewo wykonali razem, adam obficie aplikowal klej w sztyfcie, na katrtke i nie tylko, udalo mu sie nawet wbic w niego palec, tak na centymetr, conajmniej! w tle karton z ikei, cos nie moge sie z nim rozstac. wszelkie podlogowe prace, koncza sie na kartonie zazwyczaj, niezle jest juz ozdobiony.

ostatnio zaslyszane:
zosia grzebie w uchu i widze ze cos tam w bluzke wyciera ... pytam:
'co to bylo, boli cie ucho?'
'nie boli, mialam tam ziarenko ryzu'
'???? a co ono w twoim uchu robilo?'
'mieskalo sobie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz