czwartek, 9 czerwca 2011

pani ciekawska

zosia ostatnio takie pytania zadaje:
'mamo, a jak sie robi takie sukienki' a miala na sobie zielona sukienke z mrowlka od babci. przy okazji tlumaczenia, wciagnelam do historii dziadka, ktory to odrysowywuje od szablonow kawalki sukienek, ktore to potem panie szwaczki w calosc zszywaja.
dzis kolejne paytanie:
'tato, a jak sie robi keczup?'
tato, wyjasnil, ze gotuje sie pomidory, przyprawia i mieli, a babica od siebie dodala, ze jeszcze trzeba je przecedzic, zeby skor nie bylo. oj pamietam mamy domowy keczup, niepowtarzalny smak. troche do chinskiego sosy sliwkowego podobny.
zosiu czekamy na kolejne, bylo ich wczesniej wiecej, ale wypadly mi z glowy...
w ksiazce o lenie i peterze, ten drugi zapytal sie nauczycieki jak sie robi okragle blaszane puszki, ale mu nie odpowiedzila, bo pytanie bylo nie na temat, a moze tak naprawde odpowiedzi nie znala ;)
bardzo dlugo, byla to zosi ulubiona kasiazka, ale juz jakis czas jej nie czytalysmy.
teraz na topie opowiadania o krowie balbinie, psie nestorze, kocie filipie, malej dorotce, babci i dziadku. sliczne sa, ulozone porami roku, skonczylysmy juz lato i jesien, wrocilysmy do wiosny. te zwierzaki, maja dusze dzieci, psoca, przeziebiaja sie na wlasne zyczenie, placza, ze dorosli ich nie rozumieja, placza, jak sie skalecza, przyjaznia sie ze soba, czasem chca dobrze, a wychodzi jak wychodzi.
poza tym duzo brzechwy i tuwima czytamy, NIE mialam wczesniej zadnego ladnego wydania (scanadaloso!) tylko pojedyncze 'malo ciekawie' zilustrowane wiersze (dostala je nasza osiedlowa biblioteka), ale JUZ mam! adam tez bardzo chcetnie ich slucha, w szczegolnosci lokomotywy, oczywiscie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz