wtorek, 8 marca 2011

miasto




powstalo jak usypialam adasia w poludnie. zaczela budowac jak adam jadl lunch. pochwalilam ja na dobry poczatek. pierwszy raz nie wywalila wszystich klockow, tylko brala pojedynczo te, ktore potrzebowala.
placem wskazuje nasz nowy dom, wchodzi sie po schodkach, czyzby ponownie jakies pietro gdzies na nas czekalo? byle mialo duzo okien, drewniane podlogi i widok na jaks mniej ruchliwa ulice niz w tej chwili, w sumie to moze byc z widokiem na jakis park. miec nowa kuchnie i lazienke, duzo szaf, jakas piwnice, ogrodek, taaaa, zawsze mozna sobie pomarzyc....
dla zosi najwazniejsze, zeby przed domem rosla jablon, na ktorej zawiesimy hustawke, taka jak ma ela w ksiazce 'jablonka eli' ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz