piątek, 4 marca 2011

pompeje co jadl groszek


































oli ulubiona bajka swojego czasu, prawda?

niemaz zobaczyl to zdjecie adasia w 'mocno'
nacisnietym na glowe pudle i powiedzial ze wyglada jak pompeje.
ja na to: nie pompeje, tylo papaj co jadl groszek!
on na to: nie groszek tylko szpinak!
tak wiec co 2 glowy to nie jedna, wspolnymi silami doszlismy do papaja co jad szpinak z puszki.

sam sobie ta zabawe wymyslil, siostra tez chciala, ale ma niestety za duza glowe ;)


w ogole to bardzo kiepski dzien za nami. zosia sie chyba czyms zatrula, od 3 rano do 12 w poludnie co jakis czas wymiotowala. wycienczona 3 razy w ciagu dnia spala. duzo bajek zaliczylismy miedzy drzemkami, ale tez sporo ksiazek dla rownowagi. nic innego nie dalo sie robic. przeczytalismy pierwszy raz dosc dluga ksiazke 'czy umiesz gwizdac joanno'. przepiekna historia o przemijaniu. wzruszylam sie do lez oczywiscie.

adas mogl sie w koncu pobawic ulozonym przez siostre duplo. powymienial tylko ludziki na zwierzaki i wszytsko gralo. mamy calkiem spory, stary i nie do konca kompletny zestaw po doroslych juz dzieciach sasiadki. nie docenialam tego prezentu, az dowiedzialam sie ile lego kosztuje, fortune!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz